Podsumowuję kilka myśli z wywiadu o relacjach wyników sportu wyczynowego i sprawności fizycznej dzieci i młodzieży, którego udzieliłem w zeszłym tygodniu w Polskim Radiu 24.
Po pierwsze, sukcesy i porażki krajów na igrzyskach olimpijskich trzeba analizować w kontekście międzynarodowym – a nie krajowym. To na tym tle lepiej lub gorzej wypadają kraje i nie warto patrzeć na wyniki danego kraju w próżni. Oznacza to też, że myśląc o sukcesie bądź porażce trzeba analizować efektywność krajów – co udało się im zrobić z danymi zasobami.
Czy słabość zarządzania warunkowała (brak) sukcesu sportowego?
W polskich mediach nadmiernie upraszcza się uwarunkowania sukcesu krajów w sporcie wyczynowym. Jakość zarządzania w związkach sportowych jest jednym z wielu czynników determinujących potencjalne sukcesy i porażki. Innymi są: wydatki na sport wyczynowy, charakterystyka systemu organizacji sportu, pole talentu, które trafia do sportu, warunki kariery zawodników wyczynowych, jakość trenerów, infrastruktury itd. Dyskusja na te tematy (np. finansowania) nie jest merytoryczna. Przykładowo – nie widziałem refleksji dotyczącej kosztu medali w różnych krajach (co udało się zdobyć z danym budżetem). Co ciekawe, to zjawisko jest dobrze zbadane m.in. w międzynarodowym projekcie SPLISS, w którym partnerem jest nasza fundacja Institute for Sport Governance.
Z drugiej strony nie można jednak deprecjonować problemów zarządczych w kontekście postrzeganej wartości ze sportu wyczynowego. W 2021, po Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w ramach projektu Athletes4Society przeprowadziliśmy badanie na reprezentatywnej próbie Polaków, w którym jedno z pytań brzmiało:
Na jakie tematy powinny zwrócić uwagę organizacje sportowe w swoim CSR?
- Promowanie etycznych zachowań i fair play (41%)
- Wzmacnianie równości społecznej i inkluzywności (31%)
- Zapewnianie inspirujących autorytetów, które zaktywizują młodych (29%)
- Budowanie tożsamości narodowej, poczucia wspólnoty i dumy (23%)
- Zapewnianie zawodnikom bezpiecznego otoczenia i dobrych warunków do uprawiania sportu (23%)
Widać na te podstawie, jak istotna jest promocja etycznych zachowań w odniesieniu do organizacji sportowych. W kontekście postrzeganej porażki kwestie dotyczące zarządzania zdominowały jednak dyskusję po Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, bo analiza jest prosta, niewymagająca wiedzy i łączy się z emocjami.
(Nie)rozmyta odpowiedzialność
Podmiotami odpowiedzialnymi za sukcesy (i porażki) na igrzyskach olimpijskich na poziomie kraju są te, które tworzą warunki dla sportu wyczynowego, czyli przede wszystkim w Polsce Ministerstwo Sportu i Turystyki (i wyżej – rząd) i związki sportowe. PKOL – nie jest takim podmiotem, jego wpływ na strukturę sportu w Polsce jest bardzo ograniczony. Istotnym problemem w ocenie “sukcesu medalowego” jest długotrwały brak strategii rozwoju sportu w Polsce (już ponad 4 lata!), który utrudnia zdefiniowanie, co właściwie miało być osiągnięte. Wbrew pozorom „więcej medali” nie jest oczywistym celem wspierania sportu wyczynowego – o tym w następnym akapicie.
Jaka jest wartość medalu olimpijskiego?
Uważam, że pod względem wpływu społecznego medal medalowi nie jest równy. To znaczy – widzę szczególną wartość medalu w dyscyplinach, które są popularnie uprawiane w społeczeństwie i realizowanie ich łączy się z korzyściami dla zdrowia i rozwoju psychofizycznego. W badaniu Athletes4Society Polacy zapytani o wartość sportu wyczynowego widzą w nim między innymi istotność dla promocji uczestnictwa w sporcie wśród dzieci i młodzieży.
Ogólnie uważam, że sport wyczynowy w naszym kraju (odpowiedzi, z którymi najczęściej zgadzali się respondenci):
- Zachęca młodych ludzi do osobistego uczestnictwa w sporcie (80%)
- Rozwija branżę sportu (np. organizacje sportowe i marki sportowe) (80%)
- Daje mediom intratne źródło przychodu (79%)
- Buduje pasję / entuzjazm (79%)
- Tworzy pozytywnych bohaterów narodowych (79%)
- Jest istotny ze względu na kreowanie inspirujących autorytetów dla młodych ludzi (79%)
Medale w dyscyplinach o małej liczbie zawodników lub wymagające bardzo specyficznych warunków do ich uprawiania mają tu mniejszy wpływ. Ich koszt może być natomiast podobny.
Igrzyska olimpijskie powinny być narzędziem polityki, a nie celem
Dyskusje o organizowaniu igrzysk olimpijskich i innych form wspierania sportu wyczynowego z pieniędzy publicznych należałoby zaczynać od pytania – “co chcemy osiągnąć?”. Naturalnie przywoływany przez polityków powód – “promocji sportu powszechnego poprzez sukcesy w sporcie wyczynowym” wielokrotnie okazał się mrzonką – przykład Igrzysk Olimpijskich w Londynie, które zostały dobrze zbadane.
Od długiego czasu, gdy nadmieniany jest ten motyw kontekst igrzysk olimpijskich znacznie się zmienił – np. dzieci czy młodzież nie rozpoznają większości medalistów, prestiż związany z medalami w polskim społeczeństwie się istotnie obniżył. Stąd też dla mnie problematyczne jest, że z kontekście celu rozwoju sportu zaczynamy od narzędzia, a nie – zdefiniowania problemu, które ma rozwiązywać.
Unaoczniona słabość realizacji polityk sportowych w Polsce
W tym kontekście unaocznia się słabość sposobu zarządzania i realizowania polityk sportowych w Polsce. Decyzje są podejmowane odgórnie, bez konsultacji, rozmów ze środowiskiem i zbierania wiedzy z dostępnych źródeł. Przykład to deklaracja starania się o organizację igrzysk olimpijskich, ale też – wspomniana strategia sportu – która ma zostać zaprezentowana na jesieni.
Czy (brak) sukcesu w sporcie wyczynowym ma związek ze sportem powszechnym?
Polski sport – w kontekście sportu powszechnego nie jest w regresie a raczej – w stagnacji. Przykładowo – statyczna jest liczba klubów sportowych i osób ćwiczących w klubach, raportowana przez GUS (mimo programów, które trzeba nazwać ratunkowymi – jak Klub). Jeżeli jednak spojrzymy szerzej – uwzględniając branżę fitness – to tutaj widać progres uczestnictwa (dotyczący jednak przede wszystkim dorosłych Polaków). Trudno wyrokować natomiast dokładniej o uczestnictwie w sporcie społeczeństwa – bo brakuje tu wartościowych, powtarzalnych badań.
Problemy z aktywnością fizyczną niezwiązane ze sportem wyczynowym
To niekoniecznie uczestnictwo w zorganizowanej aktywności fizycznej dzieci i młodzieży jest domeną, w której widać szczególny regres aktywności fizycznej w Polsce. W moim przekonaniu widać to raczej w coraz bardziej ograniczonej spontanicznej aktywności fizycznej czy aktywności transportowej (związanej z przemieszczaniem się). Niestety, olbrzymi problem niskiej aktywności fizycznej dzieci i młodzieży w Polsce (mniej niż 20% aktywnych umiarkowanie bądź intensywnie przez godzinę dziennie, codziennie) jest adresowany fragmentarycznie (np. poprzez sport, nie patrzymy niemal na inne przejawy aktywności fizycznej i jej braku). Pod tym względem pewną nadzieję niesie bliższa współpraca Ministerstwa Sportu i Turystyki i Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Do powstrzymania regresu sprawności fizycznej konieczne przedefiniowanie problemu
Sprawność fizyczna dzieci i młodzieży w Polsce się obniża. W mojej opinii jest to przede wszystkim wynik ilości zachowań sedentarnych (biernych fizycznie). W Polsce nie myślimy o zachowaniach sedentarnych jako wyzwaniu społecznym.
Wydaje się, że promując sport przeciwdziałamy zachowaniom sedentarnym, a tutaj nie widać bezpośredniego przełożenia. To znaczy – z perspektywy profilaktyki zdrowotnej błędem jest traktować jedno jako alternatywę drugiego. Brakuje specyficznego dostrzeżenia problemu zachowań sedentarnych – przykładowo nie mamy krajowych rekomendacji dotyczących czasu spędzonego przed ekranami. W związku z tym rodzice, nauczyciele i opiekunowie mogą nie rozumieć problemów powiązanych z niedostateczną aktywnością i czasem przed ekranami, jak również wartości ruchu w kontekście (pozafizycznego) rozwoju dziecka.